Emocje, a jedzenie – jemy po to żeby żyć! Dla portalu ajwendieta.pl

Każdy z nas przeżywa nieustannie od narodzin różnorodne uczucia wysyłane przez ciało, które nazywamy emocjami. Zaliczamy do nich m.in.: złość, smutek, strach, radość, miłość, zdziwienie, wstręt, wstyd. Poznajecie je? Tak to nasi codzienni towarzysze życiowej podróży. Wbrew obiegowej opinii emocje nie dzielą się na pozytywne i negatywne. Wszystkie odczuwane uczucia są naturalne dla człowieka i dają mu niezwykle wartościowe informacje zwrotne z ciała w zależności od sytuacji w jakiej się znajdujemy. Po co nam emocje i co mają one wspólnego z odżywaniem? Właśnie na te pytania chcę odpowiedzieć w tej publikacji.

Emocje pełnią funkcje informacyjną, komunikacyjną i energetyzującą w naszym ciele. Mogą np. mobilizować nas do działania w niektórych momentach, pomóc w ocenie,  podjęciu decyzji, czy chociażby poinformować nas o potrzebach i stanie w jakim się znajdujemy. Problemy dorosłego życia wcale nie są skutkiem tego, co nam się na bieżąco przydarza, lecz to najczęściej wynik braku poprawnych umiejętności radzenia sobie z emocjami. W procesie wychowania bardzo często nie nauczono tej zdolności, w związku z czym otrzymaliśmy wiele szkodliwych dla nas wzorców postępowania. Podobnie w szkole i na studiach, gdzie zdobywaliśmy wiedzę z wielu różnych przedmiotów, natomiast Ministerstwo Edukacji zapomniało o tej najbardziej wartościowej dla każdego młodego człowieka, który wkracza w świat dorosły, czyli wiedzy z zakresu prawidłowego radzenia sobie z emocjami. Z tymi reakcjami naszego ciała będziemy mieli do czynienia przez całe nasze życie. Co się dzieje zatem kiedy brak nam tej wiedzy? Przeważnie robimy wszystko, aby uciec od emocji, zablokować je lub po prostu się nimi zalewamy.

Jedzenie bardzo często jest właśnie rodzajem ucieczki od emocji. Takie czynności powtarzane regularnie prowadzą nas niestety do uzależnienia od jedzenia, ponieważ budujemy w ten sposób nawyk tzw. „zajadania emocji, stresów życia codziennego”. Nie muszę mówić, że tacy ludzie bardzo często są naszymi pacjentami, ponieważ sięga się najchętniej po produkty, które są słodkie, przetworzone, zarazem bogate w węglowodany pozwalające stymulować poziom serotoniny i odczuć chwilową przyjemność. Wchodzimy w efekt błędnego koła – jemy nie wtedy, kiedy jesteśmy głodni, ale wtedy, kiedy przeżywamy silne emocje, z którymi nie potrafimy sobie zdrowo poradzić, co oczywiście ma swoje konsekwencje zdrowotne.

Ogromna ilość takich pacjentów to osoby ze zdiagnozowaną na podstawie wyników badań:

  • hiperinsulinemią
  • nieprawidłową glikemią
  • insulinoopornością
  • nadciśnieniem
  • nadwagą, otyłością
  • problemami żołądkowo-jelitowymi
  • trądzikiem
  • słabo funkcjonującym układem odpornościowym
  • alergią, nietolerancją pokarmową
  • rozregulowaną gospodarką hormonalną
  • zaburzeniami kardiologicznymi

Skala wyżej wymienionych zaburzeń jest determinowana głównie przez czas, ilość i rodzaj pożywienia, po który sięga osoba, kiedy pragnie uciec od przeżywanych, nierzadko trudnych dla niej uczuć. Taki właśnie sposób postępowania w większości przypadków wiąże się z niską świadomością procesów zachodzących w naszym ciele, dlatego leczenie dietetyczno-terapeutyczne polega właśnie na pogłębianiu świadomości, przez co człowiek poznaje siebie i odkrywa inne możliwości radzenia sobie z dotychczasowymi problemami życiowymi. W trakcie leczenia poprzez naukę odpowiednich nawyków prozdrowotnych i dietę jedzenie zaczyna spełniać swoją najważniejszą funkcję, czyli zaspokajanie głodu i potrzeb związanych z dostarczeniem niezbędnych składników odżywczych. Już Sokrates, ogrom czasu temu wypowiedział piękne słowa – „Jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść”, co doskonale uważam potwierdza funkcje jaką stanowi dla ludzi pożywienie.

Szybkie tempo życia, wysokie wymagania wobec siebie, nieprawidłowe wzorce postępowania otrzymane w procesie wychowania, brak edukacji na temat emocji w szkołach i na uczelniach wyższych, dostęp do fatalnej jakości pożywienia sprawiają, że niestety pojawia się coraz więcej osób z problemami emocjonalnymi, które poszukają bardzo często chwilowej ulgi w jedzeniu. Myślę, że dlatego od kilku lat tak silnie rozwija się dziedzina psychodietetyki i coraz więcej możemy zauważyć kursów, szkoleń, studiów podyplomowych w tym kierunku. Najważniejsze jest to, że człowiek jest tak niezwykle rozwiniętą istotą, że w trakcie swojego życia może stale nabywać nowych umiejętności i dokonywać zmian w swoim życiu, dlatego z odpowiednią pomocą kompetentnego dietetyka, psychoterapeuty, bądź coacha możemy poradzić sobie z zaburzeniami emocjonalnymi i jego konsekwencjami. Warto korzystać z tego wsparcia, ponieważ samemu jest niezwykle trudno rozwiązać ten kłopotliwy i ciężki bagaż życiowy.

 

Źródłohttps://www.ajwendieta.pl/blog/dieta/emocje-jedzenie-jemy-po-zeby-zyc-nie-zyjemy-po-zeby-jesc/#

powrót do listy

Partnerzy